„Druga wojna czeczeńska” jest relacją bezpośredniego świadka i uczestnika wojny w Czeczenii – Anny Politkowskiej. Jest to książka, którą powinno się przeczytać – ukazuje w niej autorka to w co się zmienił ten konflikt. Pokazuje kompletny bezsens wojny i to co niby wszyscy wiedzą, że największymi ofiarami każdej wojny, każdego konfliktu zbrojnego są cywile. Piszę, że niby wszyscy wiedzą ale tak nie jest bo rosyjskie media pokazują tą wojnę tylko tak jakby jej uczestnikami z jednej strony byli kryształowo czyści bohaterscy rosyjscy żołnierze, a z drugiej paskudni terroryści, jakby w Czeczeni nie było cywilów. Autorka opowiada swoje pobyty w Czeczenii i Inguszetii przez pryzmat spotkań z ludźmi. Swoje historie Politkowskiej snują matki i ojcowie, synowie i córki, ale też żołnierze. Ci ludzie opowiadają o „zaczystkach”, okupach za trupy, czasem jeszcze za żywych ludzi, o tym jak ciężko żyje się w wioskach całkowicie zamkniętych przez wojsko rosyjskie w trakcie operacji tak zwanej „antyterrorystycznej”. Przez całą książkę widzimy, że bojownicy mogą swobodnie omijać posterunki, że nie są łapani podczas blokad miast czy wsi, że jakimś cudem zawsze wynoszą się z nich chwilę przed blokadą.Wstrząsająca jest historia kobiety w ciąży… młodych ludzi, właściwie dzieci przesłuchiwanych za pomocą wymyślnych tortur… Ja przeżyłem lekki szok czytając rozdział o tym kto może zostać bohaterem, kto może w dzisiejszej Rosji dostać Order Bohatera, a okazuje się że na pewno nie ten kto kogoś uratuje, ale ten kto zabije.
Autorka stara się nie oceniać stron konfliktu, pokazuje tylko, a może aż to że metody stosowane przez Kreml wobec ludności cywilnej lub metody akceptowane przez wysokich urzędników państwowych, prowadzą tylko do tego że kolejne pokolenia młodych znają tylko wojnę, totalny brak sprawiedliwości i to że jest to miejsce na świecie gdzie cywile „nie znają zasad gry”. Że tak naprawdę z byle powodu mogą zostać napadnięci przez zamaskowanych żołnierzy, którzy wjadą do wsi na transporterach z zamazanymi błotem numerami, okradną, zdemolują i porwą każdego – bo po prostu mogą to zrobić.
Politkowska pisze też o tym co się dzieje kiedy żołnierze lub milicjanci wracają z Czeczeni, że zachowują się tak samo jak na wojnie, napadają bez powodu bez żadnej przyczyny na akademik, zatrzymują samochody i wymuszają łapówki za przejazd – zachowują się jak ludzie ponad prawem.
Autorka nie opisuje zbyt szczegółowo zdarzenia, które wielu ludzi pamięta z relacji w mediach, jak sama trafiła w ręce wojskowych i FSB, nie opisuje jak została potraktowana w obozie filtracyjnym, możemy się tylko domyślać wiedząc jak traktowani są przez te służby ludzie. Ostatni rozdział jest o tajemnicy likwidacji Maschadowa w przeddzień rozmów pokojowych.
Szkoda, że już żadnej nowej relacji pani Anny nie przeczytamy, zginęła nie w Czeczeni ale w Moskwie z rąk nieznanych morderców.
Anna Politkowska – Druga wojna czeczeńska – Merlin.pl